Loading

Olu: Codzienność małego Chirona wypełnia wrogość, niechęć i samotność. Dorasta w świecie nieustannego zagrożenia, w którym atakujesz lub jesteś atakowany, a szacunek musisz wyszarpać, wywalczyć i udowodnić, że jesteś samcem alfa nawet na szkolnej stołówce. A Chiron jest inny. Wyczuwa to on sam, wyczuwają jego rówieśnicy, którzy nie przepuszczają ani jednej okazji do psychicznego i fizycznego znęcania się nad nim, chociaż sami jeszcze nie wiedzą, dlaczego. Nie może znaleźć oparcia w rodzinie, bo wychowuje go uzależniona od narkotyków matka (Naomie Harris), która większość czasu spędza z coraz to nowymi kochankami.

Konrad: Może i nie wiedzą dlaczego, ale zarówno rówieśnicy jak i sama matka coś podejrzewają. Oni nad nim się znęcają, ona mówi o tym z pewną pogardą. Myślę, że nie będzie wielkim spoilerem, gdy napiszemy wprost, że chodzi o jego homoseksualizm, o homoseksualizm chłopaka, który dorasta w czarnej okolicy, gdzie narkotyki i morderstwa są na porządku dziennym, a gangsterka i więzienie to tradycyjna ścieżka kariery. W tej macho okolicy gej ma “nieco” bardziej pod górkę niż taki sam gej, ale mieszkający w centrum San Francisco. Chiron na swojej drodze spotyka poczciwego dilera wraz z jego żoną i zaprzyjaźnia się z jednym z kolegów szkolnych. Czy to odmieni jego życie na lepsze, a może wręcz przeciwnie?

Moonlight Para na film

O: Diler, czyli Juan aka “Niebieski” sam nie jest kryształową postacią, ale ma w sobie szlachetność i wrażliwość na krzywdę chłopca. Naprawdę chce mu pomóc. Ale najdobitniej mechanizm samonapędzającego się zła w zaklętym kręgu getta, pokazuje fakt, że Juan, choć nie pozbawiony wyższych uczuć, sprzedaje narkotyki, te same, które kupuje matka Chirona. Juan próbuje interweniować, ale pozostaje bezsilny. I z wyrzutami sumienia.

Drugą ostoją Chirona okazuje się szkolny kolega Kevin. Pozornie wszystko ich dzieli, trudno o bardziej różnorodne osobowości. Otwartość, “gadane” i siła przebicia Kevina kontrastuje z biernością i małomównością zamkniętego w sobie Chirona.

K: Film został podzielony na trzy segmenty. Obserwujemy w nich dzieciństwo, młodość i dorosłość Chirona. Mój główny zarzut w stosunku do filmu, to dreptanie po wydeptanej przez innych filmowców ścieżce. Coś się zmienia dopiero pod koniec, a tak film wygląda dokładnie tak jak wyobrażacie sobie film o życiu czarnego geja w getcie. Bieda, narkotyki, matka ćpunka, rówieśnicy znęcający się nad słabszym. Wszystko tutaj jest jak najbardziej obecne. Zabrakło mi większych odejść od fabularnej kliszy, czegoś więcej niż samo zakończenie. To coś co ma także bijący się o Oscara “Manchester by the Sea”. Emocje są tutaj aż za bardzo oczywiste, a historia Chirona – nie bójmy się tego słowa – nudna. I nie mogę sobie odmówić małej złośliwości. O Oscara bije się film o czarnym geju. Brakuje tylko żeby był jeszcze żydem – uciekinierem z polskiego obozu koncentracyjnego.

Moonlight Para na film

O: Czy fabuła w tym filmie zawiera klisze? Owszem, jeśli założymy, że życie tego chłopaka musiałoby być niebanalne, żeby zasłużyć na sportretowanie. Tutaj mamy jednak banalną beznadzieję, która sama w sobie jest kliszą, bo odzwierciedla elementarne i od wieków znane społeczne problemy, które lubią występować stadnie. Ta rzeczywistość przytłacza nie tylko dlatego, że jest okrutna. Również ze względu na jej typowość i powtarzalność. Kluczowy jest sposób jej przedstawienia, a ten jest daleki od nudy i przeciętności.

K: Lubię klimaty czarnych gett (w filmach – oczywiście). Spodobało mi się zatem już samo miejsce akcji. Irytowały mnie za to dzieciaki, a na plus wybił się pan od żeberek w “House of Cards”, czyli Mahershala Ali – wielka szkoda, że oglądamy go na ekranie łącznie może przez kilkanaście minut. Zagrał jednak na tyle dużo, by załapać się na zasłużoną nominację do Oscara. Ciekawa jest także kreacja matki głównego bohatera Naomie Harris. Z aktorów, którzy wcielali się w Chirona wybija się Trevane Rhodes, czyli ten, który gra go jako już dorosłego mężczyznę, ale to także dzięki temu, że ma więcej do zagrania i te pozornie ospałe sceny mają w sobie najwięcej emocji, werwy i napięcia. Dzieje się coś, czego nie ma za wiele wcześniej.

Moonlight Para na film

O: Spieszę z usprawiedliwieniem mojego narzeczonego. On nie jest rasistą, naprawdę, tylko czasem ma problem z rozróżnianiem twarzy… Mahershala Ali w “House of Cards” nie grał Freddy’ego, lecz Remy’ego Dantona – czyli lobbystę. Zamiast żeberek serwował nam intrygi i manipulację. Ale to prawda, Ali jest świetnym aktorem o intrygującej fizjonomii, chciałabym go widzieć częściej w tak wyrazistych rolach. Dzieciaki jak dla mnie również wypadły przekonująco w rolach młodszych wersji Chirona. Z ich mowy ciała możemy wyczytać historię traumy, jaka naznaczyła życie tego chłopaka. Oni też budują solidne fundamenty pod psychologiczną konstrukcję dorosłego bohatera, na czele z kluczowym homoseksualnym wątkiem.

Strony: 1 2

Top